Indeks PMI słabszy w Polsce, lepszy w Szwajcarii i na wyspach, neutralny w Unii Europejskiej. Dane z USA pozornie neutralne a jednak dolar tracił na wartości.

Indeksy przemysłowe

Dzisiaj od rana poznajemy odczyty najważniejszego indeksu prognozującego przyszłą koniunkturę. Mowa o PMI dla przemysłu. Są to wyniki badań menedżerów odpowiedzialnych za zamówienia. Określają oni czy spodziewają się biznesu na tym samy, mniejszym czy większym poziomie. Przy równowadze zwiększenia i zmniejszenia indeks osiąga 50 punktów. Odczyty poniżej zapowiadają recesje, powyżej rozwój. Odczyt dla Polski wyniósł 52,5 punktu i był o 0,5 punktu gorszy od oczekiwań analityków. Wynik dla całej Unii Europejskiej osiągnął zgodnie z oczekiwaniami 57,4 punktu. Na uwagę zasługują dane ze Szwajcarii. Po ostatnim osłabieniu franka wyraźnie wzrósł tam optymizm w przemyśle. Indeks wynosi imponujące 61,2 punktu i jest o 0,7 punktu powyżej oczekiwań. Również dane dla Wielkiej Brytanii wypadły lepiej od oczekiwań. Analitycy pomylili się aż o 1,9 punktu a sam indeks osiągnął 56,9 punktu.

Dane z USA

Po przebiciu poziomu 1,20 na parze euro do dolara cały świat patrzy co będzie dalej. Wczoraj amerykanie pokazali serię danych. Na pierwszy ogień poszły wnioski o zasiłek dla bezrobotnych. Nowych wniosków złożono 236 tysięcy. To po zaokrągleniu do pełnego tysiąca dokładnie tyle ile oczekiwali analitycy. Również dane o dochodach i wydatkach amerykanów nie powinny mieć większego wpływu na rynki. Dochody rosły w ujęciu miesięcznym o 0,4% przy oczekiwanych 0,3%. Z kolei Wydatki amerykanów zachowały się dokładnie odwrotnie. Rosły o 0,3% przy oczekiwanych 0,4%. Odrobinę lepiej wypadł indeks Chicago PMI 58,9 punktu zamiast 58,5. Gorzej z kolei indeks podpisanych umów kupna domów. Jak zareagował rynek. Kurs od rana cały czas spadał, czyli dolar umacniał się względem euro. Tuż przed danymi widzieliśmy dołek w okolicach 1,18200 po czym do końca dnia widzieliśmy marsz w górę aż do 1,19200.

Dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym warto zwrócić uwagę na: