Podczas czwartkowego spotkania ministrów finansów państw znajdujących się w strefie euro nie doszło do porozumienia w sprawie greckiego kryzysu finansowego. Donald Tusk, szef Rady Europejskiej, postanowił zwołać nadzwyczajne posiedzenie w najbliższy poniedziałek. Prawdopodobnie przed spotkaniem dojdzie do jeszcze jednego zebrania ministrów finansów, którzy mieliby ponownie omówić strategie wobec Grecji. Władze w Atenach również powinny najbliższe dni przeznaczyć na pracę nad swoim stosunkiem do struktur europejskich, bowiem ministra finansów zadłużonego kraju oskarża się o nieustępliwość w negocjacjach i problem ze znalezieniem złotego środka w rozmowach. Wszystkie ostatnie decyzje odnośnie kryzysu Grecji podyktowane są faktem, że w czerwcu wygasa plan pomocy finansowej. Jeżeli nie zostanie on przedłużony może to oznaczać wyniszczające Grecję konsekwencje, które poprowadzą ją wprost do bankructwa.
Grecji głównie zależy na zmianie warunków odnośnie spłaty długu Europejskiemu Bankowi Centralnemu. Zarzutem wobec obecnych zobowiązań jest niemożność zakupu aktywów frankfurckiego banku, co mogłoby wyciągnąć Grecję z głębokiego kryzysu, a tamtejsze ministerstwo finansów zwyczajnie nie może tego zrobić z uwagi na umowę związaną z pomocą finansową z Unii Europejskiej.
Premier Grecji wierzy jednak w uzyskanie porozumienia z państwami strefy euro. Jest też zadowolony ze zwołanego przez Donalda Tuska wyjątkowego posiedzenia:
„Szczyt przywódców państw strefy euro to krok w stronę porozumienia (…) Osiągniemy porozumienie w oparciu o zasady UE i mechanizmy demokratyczne, dzięki czemu grecka gospodarka zacznie rosnąć”
Optymizm może dziwić, szczególnie ze względu na aktualną sytuację Grecji. Grozi jej natychmiastowa niewypłacalność. Latem kraj powinien zwrócić Europejskiemu Bankowi Centralnemu 6 mld euro.
Dodaj komentarz