
Pomimo, że temat kryzysu finansowego w Grecji ucichł w mediach, to jest on wciąż podtrzymywany zarówno wśród finansistów Unii Europejskiej, jak i przedstawicieli rządu Aleksisa Tsiprasa. Najprawdopodobniej już w tym roku powróci ryzyko opuszczenia strefy euro przez zadłużone państwo. Wszystko to za sprawą niezwykle trudnych do zrealizowania zobowiązań, których podjęły się greckie władze w ramach zaciągnięcia ogromnej pożyczki od wierzycieli z Unii Europejskiej.
Zdaniem ekspertów, inflacja w Grecji wyniesie w tym roku aż 2,9%. Takie przewidywania nie pokrywają się oczywiście z prognozami rządów Syrizy. Co więcej, odbiegają one również od oceny Komisji Europejskiej, zdaniem której Grecy powinni wydostać się ze szponów finansowego kryzysu dzięki cyklicznym pożyczkom, mającym na celu odbudowanie płynności gospodarczej.
Scenariusze nakreślone przez sceptycznych analityków wynikają przede wszystkim z niezwykle trudnych do zrealizowania założeń, do których zobowiązał się grecki rząd. Ich wprowadzenie będzie prawdopodobnie o wiele trudniejsze, niż początkowo zakładano. Wszystko to za sprawą niezadowalającej kondycji europejskiej waluty oraz globalnej sytuacji gospodarczej, która wpływa negatywnie na finanse krajów należących do Unii Europejskiej. Pierwszym dowodem na trafność przewidywań ekspertów mają być zaprezentowane wkrótce okresowe oceny grackiego programu, które najprawdopodobniej odnotują duże odchylenia względem wyjściowych założeń.
Co ciekawe, zupełnie innego zdania jest premier Aleksis Tsipras oraz partia rządząca – Syriza. Zdaniem szefa rządu, jego kraj zadziwi światową gospodarkę w 2016 roku. W ostatnim czasie pokusił się on nawet o kontrowersyjną wypowiedź podczas rozmowy z niemieckim ministrem finansów, Wolfgangiem Schaublegiem. Premier Grecji stwierdził wtedy, że Unia Europejska mogłaby zarządzać greckim programem reform samodzielnie, bez ingerencji Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a jego zgoda na ingerencje instytucji w sprawy Grecji wynika tylko i wyłącznie z wymagań wierzycieli. Takie stanowisko spotkało się oczywiście z negatywną oceną zarówno ekspertów, jak i samego niemieckiego ministra finansów.
Sytuacja Grecji jest bez wątpienia bardzo trudna – jeżeli kraj odpowiednio nie wykorzysta zapożyczonych środków, to najprawdopodobniej nie będzie miał już tak ogromnej szansy na przezwyciężenie finansowego kryzysu. Według analityków, największe problemy gospodarcze Grecja zanotuje już w drugim półroczu 2016 roku.
Dodaj komentarz