Chińska giełda drugi dzień z rzędu wyraźnie spada. Przy takiej skali przeceny rosną obawy czy rządowe działania, aby powstrzymać odpływ kapitału, nie spalą przypadkiem na panewce.

Według ostatniego raportu NBP o sytuacji gospodarstw domowych, nastroje konsumenckie w naszym kraju stale się polepszają. Pierwsza połowa 2015 roku wskazała, że możemy liczyć na stały wzrost tempa popytu konsumpcyjnego w najbliższych kwartałach.

Kolejne indeksy koniunktury z Chin potwierdzają obecne obserwacje. Gospodarka Państwa Środka zwalnia. Oczywiście nie ma mowy o recesji, ale poziom 7% wzrostu PKB jest wyraźnie zagrożony. Po uspokojeniu się giełdy w Szanghaju surowce odrabiają część spadków. Państwo Islamskie pokazało swoją walutę. Słabe dane z Polski.

Wczoraj Ludowy Bank Chin obniżył stopy procentowe, uspokajając trochę sytuację na rynkach. Giełda w Szanghaju nie leci już na łeb na szyję, ale surowce dalej znajdują się na bardzo niskich poziomach. Nie dziwi w tym kontekście Rubel, znajdujący się niemal 20% niżej niż miesiąc temu. Wczorajsze dane makroekonomiczne nie powstrzymały korekty na głównej parze walutowej. Dolar odrobił część strat do euro.

Po burzy związanej z dewaluacją juana obawy odnośnie gospodarki Chin zeszły na drugi plan. W centrum uwagi znajduje się teraz sytuacja Grecji, poszczególnych krajów europejskich (których dynamika PKB w II kwartale br. ma być wstępnie oszacowana) oraz rynek amerykański.

Związek Banków Polskich rozpaczliwie wzbrania się przed rozwiązaniem dla frankowiczów

Ze względu na zwiększony wpływ rynku w wycenie juana został on ponownie zdewaluowany tym razem o 1,1%. Łączna skala spadków wynosi zatem aż 4,6%. Każdego dnia jednak skala jest mniejsza, zatem można spodziewać się wygasania tendencji.

Ostatnie problemy gospodarcze Chin zaczęły wpływać na międzynarodowy rynek walutowy. Ludowy Bank Chin ustalił we wtorek kurs referencyjny juana o 1,9% niższy wobec dolara niż dnia poprzedniego. Miała to być jednorazowa zmiana, która wynika z różnic w ustalaniu obecnego kursu chińskiej waluty.

Nowe rozwiązanie dla osób, które często płacą przy użyciu obcej waluty zdecydował się wprowadzić Bank Pekao S.A. . Karta wielowalutowa to nowość pozwalająca na korzystanie z kilku rachunków równocześnie. Możemy, przykładowo, posiadać tradycyjny rachunek złotówkowy oraz dwa konta walutowe: jedno w euro, a drugie we franku szwajcarskim. Nowe rozwiązanie pozwoli na dokonywanie płatności kartą w zależności od tego, z jakiej waluty korzystamy. Jeżeli zatem będziemy dokonywać płatności w kraju, to zostanie obciążone nasze konto złotówkowe.

Kredytobiorcy frankowi nie kupują z reguły waluty gdy jest tanio, ale wtedy, gdy dostaną wypłatę. Drugim czynnikiem decydującym o momencie zakupu franków szwajcarskich jest termin spłaty raty w banku. Kurs nie ma takiego znaczenia.

Piątek minął stabilnie dla polskiego złotego. Słabsze od oczekiwań dane z amerykańskiej gospodarki wpłynęły na wycenę głównej pary walutowej EUR/USD, która w piątek po południu wyskoczyła do poziomu 1,11 USD, po czym nastąpił powrót do poprzednich poziomów. Dzisiejszy dzień eurodolar rozpoczyna poniżej poziomu 1,10 USD, co w kwotowaniu do polskiego złotego oznacza 3,77 zł za USD/PLN. EUR/PLN rozpoczyna tydzień z poziomu 4,14 zł, frank szwajcarski 3,90 zł, natomiast funt brytyjski 5,89 zł.

Spadek franka w ciągu dnia o 5 groszy nie uczynił nagle życia frankowców lekkim, ale z pewnością poprawił tej grupie humory. W Grecji oprócz problemu zadłużenia państwa jest też problem banków i to nie mniej poważny. Nie rozwiązanie go szybko skomplikuje sytuację całej gospodarki.

PO występuje z projektem ustawy pomocowej, która obejmie około 20% frankowiczów. Koszt dla banków to ponad 9 miliardów złotych, kwota niebagatelna, która skonsumuje większość całorocznych zysków. Odpowiednio można się spodziewać, iż podobną kwotę mogą zaoszczędzić wybrani frankowicze.

Zaskakujące zerwanie piątkowych rozmów między Grecją a jej wierzycielami doprowadziło ten kraj na skraj przepaści. Co może stać się w najbliższych dniach i kolejnych miesiącach? Czy pomysł równoległej greckiej waluty to sensowna koncepcja? - komentuje Marcin Lipka, analityk walutowy Cinkciarz.pl.

Już kolejny raz słyszymy o wielkich tarapatach Grecji, jako kraju który znajduje się na krawędzi bankructwa. Co jeżeli krajom Strefy Euro nie uda się uratować Grecji?